<< |  >>
#441 Dodano: 22-05-2009 23:47. Głosów: 404
Nagły huragan zatopił statek wycieczkowy. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi. Dookoła mnóstwo owoców tropikalnych. Jako że był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięciogwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić. Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory. Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać w całym jego życiu.
Facet: Skąd się tu wzięłaś ?
Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął mój statek.
F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
F: (stropiony): To skąd masz łódź ?
D: Z materiałów, które są na wyspie.
F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala. Odkryłam, że można wytapiać z niej żelazo. Z żelaza robię narzędzia, których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
F (zawstydzony): Ciągle na plaży.
D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody.Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała: "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
D: Usiądź . Drinka? - powiedziała, podając mu coś do picia
F: Mam dosyć mleka kokosowego.
D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na PinaColadę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się ogolić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnącą.
D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, że chciałbyś teraz zrobić coś , na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz... długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy.

Facet przez dłuższą chwilę nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
F: No nie gadaj, że mogę tu sprawdzić swojego maila?!
<< |  >>