<< |  >>
#4093 Dodano: 01-11-2010 17:07. Głosów: 175
Leci matematyk z Edmonton do Frankfurtu. Lot zaplanowany jest na 9 godzin. Po chwili lotu psuje się jeden z silników. Kapitan informuje, że to nic groźnego, ale lot zamiast dziewięciu potrwa 10 godzin. Po jakimś czasie psuje się drugi. Znów nic groźnego, ale samolot poleci nie 10, a 12 godzin. Po kolejnych kilkudziesięciu minutach psuje się trzeci silnik. Kapitan informuje, że samolot wciąż jest bezpieczny, na jednym silniku doleci jednak w 16, a nie 12 godzin. "Cholera, jak czwarty wysiądzie, to będziemy lecieć 24 godziny" - stwierdza matematyk.
<< |  >>