<< |  >>
#3132 Dodano: 28-02-2010 21:59. Głosów: 369
"Język ANSI C" 
Trzecia część trylogii, po znakomitych "Język ANSI A" i "Język ANSI B", autorstwa Briana W. Kernighana i Dennisa Ritchiego, to powieść niezwykła. Kontynuacja wielkiej sagi o XX wiecznym rodzie Main, i ich odwiecznych rywalach braciach While i For wciąga już od pierwszego rozdziału, w którym, przebywający na zwolnieniu warunkowym rzemieślnik spod Saragossy - Printf, prosty człowiek, krzyczy "ahoj przygodo!" dając tym wyraz, jak bardzo mu brakuje, w jego nieskomplikowanym życiu, szczypty romantyzmu i ducha natury.

Akcja powieści poprowadzona jest niezwykle sprawnie, zostały odnowione wątki z pierwszego tomu (na przykład ślub złej siostry Include). Na początku jednak czytelnik może się pogubić w ilości bohaterów pierwszoplanowych. Etniczność ich nazwisk sprawi też sporo kłopotu tym, którzy zdecydują się przeczytać książkę na głos. Trudno bowiem wymówić nazwisko nadwornego zegarmistrza z rozdziału "wskazówki znakowe i funkcje", profesora If(s[i]==t[i];i++). Autor daje nam tu jednak pewien smaczek, ukryty szczegół przeznaczony dla inteligentnego czytelnika. Owe "]" w nazwisku wyraźnie zdradza albańskie korzenie zegarmistrza. 

Wspomniałem o rozdziałach. Są one krótkie, co oczywiście ułatwia lekturę. Niewątpliwą wadą jest jednak ich tytułowanie, które zdradza nam dalszą część fabuły. Taką sytuacje widzimy w rozdziale 6.7 "Deklaracja Typedef". Czytelnik od razu przewidzi, iż baron Typedef zadeklaruje na piśmie walkę w obronie swojej ojczyzny - Sarajewa. Kernighan jednak broni się kilkoma tytułami typowo metaforycznymi, na przykład "Pętle While i For" odnoszą się do kajdanów niewoli w których przebywali dwaj bracia za czasów okupacji niemieckiej (historia znana również z tomu drugiego "Język ANSI B"). 
Innym przykładem, dowodzącym o geniuszu w opowiadaniu autora o przyrodzie, jest perełka kompozycyjna - rozdział "Pola bitowe", opisujący okres żniw w podkarpackiej wsi Bitow.


Podsumowując: mimo mało znaczących wad "Język ANSI C" jest literaturą wybitną, znakomicie łączy w sobie wszystko to co najpiękniejsze w powieściach romantycznych i pozytywistycznych. Sam autor jest już nazywany drugim Bolesławem Prusem. Całkiem zasłużenie. 
<< |  >>