<< |  >>
#1032 Dodano: 23-06-2009 15:30. Głosów: 207
Gdyby Microsoft produkował auta to pewnie wyglądały bo one mniej więcej tak:

Auto ulegałoby wypadkowi dwa razy dziennie bez żadnego powodu.
Po każdym nowym malowaniu znaków na jezdni należałoby kupić nowe auto.
Od czasu do czasu auto stawałoby bez powodu na drodze; należałoby to uznać za normalne, zapalić ponownie silnik i kontynuować jazdę.
Wykonywanie jakiegokolwiek manewru np. skrętu w lewo, powodowałoby czasami wyłączenie silnika, nie możność ponownego uruchomienia i w konsekwencji konieczność ponownego wbudowania silnika do samochodu.
Tylko jedna osoba byłaby uprawniona do korzystania w auta, chyba że kupiłoby się wersję "Auto95" lub "AutoNT". Ale wówczas należałoby dokupić większą liczbę siedzeń.
Macintosh wyprodukował by wprawdzie pięciokrotnie szybszy, dwukrotnie łatwiejszy w obsłudze i niezawodny samochód napędzany energią słoneczną, ale mogący jeździć tylko po 5% dróg.
Wskaźniki temperatury oleju, wody i lampka kontrolna alternatora zastąpione byłyby przez pojedynczy wskaźnik "general car default".
Nowe siedzenia zmuszałyby każdego do posiadania tyłka tego samego rozmiaru.
Przed zadziałaniem, system airbag zapytałby "Are you sure?".
Od czasu do czasu, bez powodu, samochód zamknąłby się i dałby się otworzyć tylko przez jednoczesne pociągnięcie za klamkę, przekręcenie kluczyka i przytrzymanie anteny radiowej.
GM wymagałby od każdego klienta zakupu luxusowej wersji map samochodowych wydawnictwa Rand McNally (będącego wówczas firmą podległą GM) nawet, jeśli kupujący ani ich by nie chciał, ani nie potrzebował. Rezygnacja z tej opcji powodowałaby natychmiastowe zmniejszenie osiągów samochodu o 50% lub więcej. Ponadto spowodowałoby to rozpoczęcie śledztwa przez Deparartament Sprawiedliwości na wniosek GM.
Za każdym razem, gdy GM zaprezentowałby nowy model, kupujący samochody musieliby uczyć się wszystkiego od początku, gdyż nic nie działałoby tak, jak dotychczas.
Aby zgasić silnik należałoby nacisnąć przycisk "Start".
<< |  >>